Minister kultury krytykuje pomysł Jarosława Kaczyńskiego, by przygotować specjalną ustawę dotyczącą wyjaśnienia katastrofy prezydenckiego samolotu, do jakiej doszło 10 kwietnia 2010 r. Bo zdaniem Bogdana Zdrojewskiego to element gry szefa Prawa i Sprawiedliwości. - Mam wrażenie, że prezes przestraszył się zakończenia śledztwa prokuratorskiego i z tego powodu próbuje przedłużyć byt problemu, który wydaje mu się korzystny - ocenił gość "Poranka Radia TOK FM".
Minister Zdrojewski zgadza się z politykami Prawa i Sprawiedliwości w innej sprawie. Według szefa resortu kultury wdowie po gen. Andrzeju Błasiku należą się przeprosiny.
- Takie przeprosiny już padały, ale były jakieś takie dosyć ciche - ocenił gość TOK FM. Przypomnijmy: temat przeprosin powrócił po tym, jak polscy eksperci oficjalnie ogłosili, że w organizmie szefa Sił Powietrznych RP nie znaleziono śladów alkoholu.
To obala informację z raportu rosyjskiego MAK, że we krwi gen. Błasika znaleziono 0,6 promila alkoholu.
- Nie ulega wątpliwości, że polski oficer został nie tylko obrażony, ale też poważnie dotknięty. Szczególnie pamięć o nim. Polski mundur obdarzony jest nadzwyczajnym szacunkiem. I zawsze w takich sytuacjach przeprosin i wrażliwości związanych z obroną honoru polskiego żołnierza może być za mało - ocenił minister Bogdan Zdrojewski.
Jak podkreślał, przeprosiny są bardziej potrzebne niż przyjmowanie przez Sejm uchwały w sprawie gen. Andrzeja Błasika. A taki pomysł zgłosili politycy PiS. - Podejmowanie uchwały w odniesieniu do jednej osoby wydaje mi się niewłaściwe.
Według ministra polscy prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej mogliby zamknąć śledztwo. Ale nie mogą tego zrobić, bo "pojawiają się coraz to nowe, najbardziej bzdurne hipotezy". - Te hipotezy pojawiają się jak królik z kapelusza - ocenił Zdrojewski. Zdaniem gościa "Poranka Radia TOK FM" większość to "spekulacje niepoparte faktami, bzdury, które są wypowiadane przez polityków".